Dawno nic tu nie skrobałam ;) Ale pogoda z oknem nie pozwala spędzać zbyt dużo czasu przy komputerze ;D. Także w skrócie środa w miłym towarzystwie, bardzo dziękuje za tej dłuuugi spacer i rozmowę dzięki której dużo sobie przemyślałam. Czwartek od rana na świeżym powietrzu. Najpierw koszyków z dziewczynami - oczywiście nie obeszło się bez wybitego palca ( który dalej jest trochę siny i spuchnięty), potem zakupy z Jolkową ;* Południem Wisłok z Wojtkiem, Jolą i Krzyśkiem <3 tak, tak uwielbiam spędzać czas z tymi debilami ;d uśmiech nie znikał nam z twarzy do końca spotkania ;D a wieczorem urodzinowy melanż Artura ;D hahaha tyle w tym temacie ;D Nie ma to jak prawie zaspać na wyjazd do Bieszczad -.- i mieć mega kosę z portierką.. Co do Bieszczad i całego wyjazdu zdjęcia i relacje z niego opiszę w kolejnej notcę bo dziś już jest zdecydowanie za późno na większe rozpisywanie ;).. Ale mogę napisać, że wyjazd mogę zaliczyć do tych zajebistych ;)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz